Przejdź do głównej zawartości

Co starego

 nie może, i gdy jest spragnionym, a pić nie może.

Chór I. O bogowie, użyczcie Ozirisowi-Mer-amen-Ramzesowi tysiące tysięcy kruż wina, tysiące szat, chlebów i wołów...


Chór II. O wy, żyjący na ziemi, którzy tędy przechodzić będziecie, jeżeli wam życie miłe, a śmierć obrzydła, jeżeli pragniecie, ażeby dostojeństwa wasze przeszły na wasze potomstwo, odmawiajcie tę modlitwę, za pochowanym tu nieboszczykiem...

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Mefres. O wy wielcy, wy prorocy, wy książęta, pisarze i faraonowie, wy inni ludzie, któ- rzy za milion lat po mnie przyjdziecie, gdyby kto z was na miejscu mego nazwiska położył swoje, Bóg go skarze zniszczeniem jego osoby na tej ziemi...” *****

Po tym zaklęciu kapłani zapalili pochodnie, wzięli mumię królewską i znowu włożyli ją do skrzyni, a ze skrzynią do kamiennego sarkofagu, który w ogólnych zarysach miał ludzką for- mę. Następnie pomimo krzyku, rozpaczy i oporu płaczek zanieśli ogromny ten ciężar do gro- bu.

Minąwszy przy świetle pochodni kilka korytarzy i komnat zatrzymali się w jednej, gdzie była studnia. W otwór ten spuścili sarkofag i sami weszli za nim do podziemiów dolnych. Tam ustawili sarkofag w ciasnym pokoiku i szybko zamurowali otwór tak, że najwprawniej- sze oko nie odkryłoby wejścia do grobu. Następnie wrócili na górę i z równą starannością zamurowali wejście do studni.

Wszystko to wykonali sami kapłani, bez świadków, a wykonali tak dokładnie, że mumia Ramzesa XII po dziś dzień spoczywa w swym tajemniczym mieszkaniu, zarówno bezpieczna od złodziejów, jak i od nowożytnej ciekawości. W ciągu dwudziestu dziewięciu wieków wiele mogił królewskich zgwałcono, a ta została nie tkniętą.

Przez ten czas, gdy jedna grupa kapłanów ukrywała zwłoki pobożnego faraona, inna grupa oświetliwszy podziemne komnaty zaprosiła żyjących na ucztę.

Weszli do sali jadalnej: Ramzes XIII, królowa Nikotris, arcykapłani Herhor, Mefres i Sem tudzież kilkunastu cywilnych i wojskowych dostojników. Na środku komnaty stały stoły za- pełnione potrawami, winem i kwiatami, pod ścianą siedział wykuty z porfiru posąg zmarłego pana. Zdawał się on patrzeć na obecnych i z melancholijnym uśmiechem zapraszać ich, aby jedli.

Uczta zaczęła się świętym tańcem, któremu towarzyszył śpiew jednej z najwyższych ka- płanek:

-   „Używajcie dni szczęścia, bo życie trwa tylko jedną chwilę... Używajcie szczęścia, bo gdy wejdziecie do grobu, spoczniecie tam na wieki, na całą długość każdego dnia!... „ ******

Po kapłance wystąpił prorok i przy akompaniamencie arf mówił śpiewającym głosem:

-   „Świat jest ciągłą zmianą i ciągłym odnawianiem. Mądry to układ losu, godne podziwu postanowienie Ozirisa, że w miarę jak ciało z ubiegłych czasów ulega zniszczeniu i ginie, zostają po nim inne ciała...

Faraonowie, ci bogowie, którzy byli przed nami, spoczywają w swych piramidach; mumie i sobowtóry ich zostały. Choć pałace, które zbudowali, nie znajdują się już na dawnych miej- scach, nie ma ich wcale...

Nie rozpaczaj więc, ale oddaj się swoim żądzom i szczęściu, i nie zużywaj twego serca, aż przyjdzie dla ciebie dzień, kiedy błagać będziesz, a Oziris, bóg, którego serce już nie bije, nie zechce wysłuchać próśb i błagań...

Żale całego świata nie wrócą szczęścia człowiekowi, który leży w mogile; używaj więc dni szczęścia i nie bądź leniwym w radości. Zaprawdę, nie ma człowieka, który by mógł zabrać z sobą dobro swoje na tamten świat - zaprawdę, nie ma człowieka, który by tam poszedł i wró- cił!...” *******

Uczta skończyła się i dostojne zebranie, jeszcze raz okadziwszy posąg zmarłego, zabrało się z powrotem do Tebów. W świątyni grobowej zostali tylko kapłani, aby regularnie składać panu ofiary, tudzież straż pilnująca grobu przeciw świętokradzkim pokuszeniom złodziejów.

Odtąd Ramzes XII został sam w swej tajemnej komnacie. Przez małe a ukryte w skale okienko ledwie wdzierał się mrok. Zamiast piór strusich nad panem szeleściły skrzydła


ogromnych nietoperzy; zamiast muzyki rozlegały się w nocnej porze jękliwe wycia hien i kiedy niekiedy potężny głos lwa, który ze swej pustyni pozdrawiał faraona w grobie.

 

 

* Nagrobek autentyczny.

** Autentyczne.

*** Autentyczne.

**** Autentyczne.

***** Autentyczne.

****** Autentyczne.

******* Autentyczne.


ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

Po pogrzebie faraona Egipt wrócił do zwykłego trybu życia, a Ramzes XIII do spraw pań- stwowych. Nowy władca w miesiącu Epifi (kwiecień-maj) zwiedził miasta położone za Te- bami wzdłuż Nilu. Był więc w Sni, mieście bardzo przemysłowym i handlowym, gdzie znaj- dowała się świątynia Knepha, czyli „duszy świata”. Zwiedził Edfu, którego świątynia, o dzie- sięciopiętrowych pylonach, posiadała ogromną bibliotekę papyrusów, a na ścianach miała wypisaną i wymalowaną jakby encyklopedię ówczesnej jeografii, astronomii i teologii. Wstą- pił do łomów kamienia w Chennu; w Nubii, czyli Kom Ombo, złożył ofiary Horusowi, bogu światła, i Sebekowi, który jest duchem ciemności. Był na wyspie Ab, która między czarnymi skałami wyglądała jak szmaragd, rodziła najlepsze daktyle i nazywała się stolicą słoniów; tam bowiem koncentrował się handel kością słoniową. Wstąpił wreszcie do miasta Sunnu, poło- żonego przy pierwszej katarakcie Nilowej, i zwiedził olbrzymie kopalnie granitu tudzież sje- nitu, w których łupano skały za pomocą klinów napojonych wodą i wyciosywano obeliski na dziewięć piętr wysokie.

Gdziekolwiek ukazał się nowy pan Egiptu, poddani witali go z szalonym zapałem. Nawet pracujący w kopalniach przestępcy, których ciało było pokryte nie zagojonymi ranami, nawet ci zaznali szczęścia: faraon bowiem na trzy dni kazał uwolnić ich od roboty.

Ramzes XIII mógł być zadowolony i dumny: żaden bowiem faraon nawet w czasie trium- falnego wjazdu nie był przyjmowany tak jak on w swojej pokojowej przejażdżce. Toteż no- marchowie, pisarze i arcykapłani widząc bezgraniczne przywiązanie ludu do nowego faraona ugięli się przed jego władzą i między sobą szeptali:

-  Pospólstwo jest jak stado byków, a my jak roztropne i gospodarne mrówki. Czcijmy więc nowego pana, abyśmy cieszyli się zdrowiem i ochronili nasze domy od zniszczenia.

Tym sposobem opozycja dostojników, jeszcze przed kilkoma miesiącami bardzo silna, dziś umilkła i ustąpiła miejsca nieograniczonej pokorze. Cała arystokracja, całe kapłaństwo upadło na twarz przed Ramzesem XIII; tylko Mefres i Herhor pozostali nieugięci.

Toteż kiedy faraon wrócił z Sunnu do Tebów, zaraz pierwszego dnia wielki skarbnik przy- niósł mu dwie niepomyślne wiadomości.

-   Wszystkie świątynie - rzekł - odmówiły skarbowi kredytu i najpokorniej błagają waszą świątobliwość, aby w ciągu dwu lat rozkazał wypłacić pożyczone od nich sumy...

-  Rozumiem - odparł władca - to robota świętego Mefresa!... Ileż jesteśmy im winni?

-  Z pięćdziesiąt tysięcy talentów.

-  Pięćdziesiąt tysięcy talentów mamy spłacić w ciągu dwu lat!... - powtórzył faraon. - No, a co jeszcze?..

-   Podatki wpływają bardzo opieszale - mówił skarbnik. - Od trzech miesięcy dostajemy zaledwie czwartą część tego, co nam się należy...

-  Cóż się to stało?... Skarbnik był zakłopotany.

-   Słyszałem - rzekł - iż jacyś ludzie tłomaczą chłopom, że za panowania waszej świątobli- wości mogą nie płacić podatków...

-   Oho! ho... - zawołał śmiejąc się Ramzes - owi jacyś ludzie wydają mi się bardzo podob- nymi do dostojnego Herhora... Cóż to, chce on mnie zamorzyć głodem?...

Czymże pokrywacie wydatki bieżące? - spytał.

-   Z rozkazu Hirama pożyczają nam Fenicjanie - odpowiedział skarbnik. - Wzięliśmy już ośm tysięcy talentów...

-  A kwity dajecie im?

-  I kwity, i zastawy... - westchnął skarbnik. - Oni mówią, że to prosta formalność; niemniej osiedlają się na folwarkach waszej świątobliwości i zabierają chłopom, co się da...


Upojony przyjęciem ze strony ludu i pokorą magnatów, faraon już nawet nie gniewał się na Herhora i Mefresa. Czas gniewów minął, nadeszła chwila działania, i Ramzes tego samego dnia ułożył plan.

Nazajutrz wezwał ludzi najbardziej zaufanych: arcykapłana Sema, proroka Pentuera, ulu- bieńca Tutmozisa i Fenicjanina Hirama. A gdy zebrali się, rzekł:

Zapewne wiecie, że świątynie zażądały, abym zwrócił im fundusze, które pożyczył od nich mój wiecznie żyjący ojciec. Każdy dług jest 

Komentarze

  1. I think this is an informative post and it is very beneficial and knowledgeable. Therefore, I would like to thank you for the endeavors that you have made in writing this article. Also check how to cash a check online

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co nowego

 kilkunastu minut faraon przejechał gościniec i stanął przed olbrzymimi pylonami najwspanialszej świątyni w Egipcie. Jak Luksor był całą dzielnicą pałaców królewskich w południowej, tak Karnak był dzielni- cą bogów w północnej stronie miasta. Głównym zaś ogniskiem Karnaku była świątynia Amo- na-Ra. Sam ten gmach zajmował cztery morgi powierzchni, a otaczające go ogrody i stawy około czterdziestu morgów. Przed świątynią stały dwa pylony, wysokie na dziesięć piętr. Podwórze, Wpisy Free GOG Game Sang Froid Free GOG Game Giveaway Jotun Free GOG Game Giveaway CAYNE Free GOG Game Flight of the Amazon Queen Free GOG Game Ultima 4 Steam Game DHL Free Key Giveaway Septerra Core Giveaway GOG Game Beneath a Steel Sky Homefront Steam Game Free Key humblebundle Giveaway Knightshift Steam Game DHL Free Key Giveaway Giveaway Steam Game Free Key Total War Warhammer Free Origin Game Mass Effect 2 Giveaway Free Origin Game Syberia II Giveaway GOG Game Oddworld Free Giveaway Steam Game Free Key hum